Mąż z żoną ok. czterdziestoletni

MAŁY GEST


Mamy taki zwyczaj z żoną – w jedno miejsce składujemy to, co moglibyśmy oddać do skupu. Dawniej czekaliśmy, aż rzeczy będzie na tyle dużo, żeby opłacało się jechać do punktu skupu albo nic innego nie mieściło się już w składziku. Dzisiaj pakujemy do paczki i wysyłamy, co jest o wiele wygodniejszą formą. Byliśmy pozytywnie zaskoczeni opcją przeznaczenia zarobku od razu na cele charytatywne. Nasz zysk z złomu nie jest jakąś wysoką kwotą, jednak zawsze to parę groszy. Pomyśleliśmy, że skoro wiele osób chętnie przeznacza swój 1% podatku na fundacje, dlaczego nie zrobić i tego w tym wypadku. Nie wymaga to od nas wielkiego wysiłku. Jeśli potraktujemy złom wyłącznie jako śmieci, których się pozbywamy, to dlaczego przy okazji nie wspomóc drugiego człowieka.